Urodzony w Koprze, w Słowenii, stąd – podobnie jak jego matka Katarina Šalamun-Biedrzycka – tłumaczy z języka słoweńskiego, między innymi poezję wuja, Tomaža Šalamuna. Jest też tłumaczem z języka angielskiego. Należał do pokolenia „brulionu”, publikował też w wielu innych czasopismach. W latach 2010–2015 brał udział w projektach pisma mówionego „Gadający Pies”. Jest współzałożycielem powstałej w 2016 roku Krakowskiej Szkoły Poezji.
Wiersze Miłosza Biedrzyckiego eksponują zmysłowe doświadczanie świata i słów. Jest ono często podszyte melancholią i smutkiem, które jednak łagodzi humor. Wyznanie liryczne bywa często zapośredniczone w aluzyjnych i ironicznych zwrotach, które rozszerzają wachlarz możliwych uczuć i nastrojów podmiotu.
Już od debiutanckiego zbioru * widoczna jest skłonność autora do językowych eksperymentów, posługiwanie się zasłyszanymi wypowiedziami, radość z retorycznych fajerwerków, jakie udało się (w) poezji wyzwolić. Specyficzny dialog z tradycją polskiej poezji i polskiej świadomości kulturowej toczy się w dwóch najsłynniejszych wierszach z tego tomu. W Akslopie, który w latach 90. brzmiał jak swoista deklaracja zerwania z określonym tonem poezji patriotycznej, pojawiają się takie dziwne słowa, jak: „Akslop”, „Diwron” czy „Cziweżór”, które czytane wspak ujawniają swoje prawdziwe znaczenia. Podmiot bawi się słowami, manifestując także w ten sposób zdziwienie otaczającą go rzeczywistością. Z kolei w tekście o incipicie „Dobry wieczór, nazywam się Mickiewicz…” mediumiczne „ja” uczestniczy w podróży duchów. Dochodzą tu do głosu inspiracje kabalistyczne, wyraźne także w późniejszym zbiorze 69. Wiersze Biedrzyckiego nie są jednak obszarem testowania możliwości komunikacyjnych czy wyrażeniowych języka (jak to się dzieje choćby we wczesnych tekstach nowofalowców). Ujawniają one raczej afirmatywny, zmysłowy, niemal cielesny związek mówiącego ze słowami. Ludyczność i posługiwanie się „niskimi” rejestrami mowy zbliżają poezję Biedrzyckiego do poezji Mirona Białoszewskiego. Podobna jest także u tych poetów niechęć do oficjalnego, dorosłego świata oraz poczucie dystansu do społecznie usankcjonowanych wartości. Dlatego też podmiot Biedrzyckiego jest współczesnym nomadą: podróżując, nigdy nie jest u siebie i nie dąży do zamieszkania obszarów, na których się pojawia, jego apetyt na świat pozostaje nienasycony. To poezja stałych dyslokacji, przemieszczeń – zarówno podmiotowych, jak i językowych.
Wiersze Biedrzyckiego ukazywały się w przekładzie także w antologiach, na przykład polsko-hiszpańskiej El cerezo crece... Una generación consolidada: cinco poetas cracovianos tras la caída del muro de Berlín: antología bilingüe polaco-español (2015) czy słoweńskiej Akslop poljska nazaj: antologija novejše poljske poezije (2005).
Biedrzycki jest laureatem III Konkursu na Brulion Poetycki w 1993 roku. Za tom Sofostrofa i inne wiersze w 2008 roku otrzymał nominację do Nagrody Literackiej Gdynia, a za tom Porumb nominacje do Nagrody Poetyckiej Orfeusz, Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej „Silesius” oraz do Nagrody Poetyckiej im. Krystyny i Czesława Bednarczyków. W 2016 roku razem z Katariną Šalamun-Biedrzycką otrzymał Nagrodę im. Wisławy Szymborskiej za przekład poezji Uroša Zupana. W 2023 roku był nominowany do Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej „Silesius” za tom Wiosna ludzi.
[EZ]