Studiował romanistykę, stąd jego miłość do literatury francuskiej, którą tłumaczy (zwłaszcza utwory Milana Kundery, Emila Ciorana i Rolanda Barthes’a). Pracuje jako historyk literatury w Instytucie Badań Polskiej Akademii Nauk. Zajmuje się literaturą polskiego romantyzmu, której począwszy od rozprawy Czarny człowiek. Zygmunt Krasiński wobec śmierci (1990) poświęca kolejne publikacje. Jest współpracownikiem francuskiego kwartalnika „L’Atelier du roman” i członkiem International Federation of Wine and Spirits Journalists and Writers (FIJEV). Współpracuje z krakowskim Collegium Vini i Studium Literacko-Artystycznym na Uniwersytecie Jagiellońskim. Publikował i publikuje w „Tygodniku Powszechnym” oraz innych czasopismach. Pasjonuje go wino, o którym pisze felietony do prasy – między innymi do „Przekroju”, „Magazynu Wino” czy „Kuchni” – jak i książki, w tym przewodniki enologiczne.
Bieńczyk w wielu utworach literackich sięga do wiedzy historyka literatury, a w pracach naukowych widoczna jest eseistyczna lekkość i przechodzenie w stronę literackości. Cechą charakterystyczną jego twórczości jest bowiem zacieranie granic międzygatunkowych – w powieściach umieszcza on refleksje eseistyczne, w książkach eseistycznych pojawiają się fragmenty fabularyzowane – czy też raczej fragmenty, w których narrator ujawnia siebie i swoją (prawdziwą lub wyobrażoną) prywatność. W esejach pisze zawsze o sprawach i motywach sobie bliskich, a owo pisanie poprzedza poszukiwanie materiałów, lektura wszystkiego, co go otacza – zarówno wielkich powieści, tekstów humanistycznych, jak i architektury, smaków, zapachów, ruchu…
Jego debiutem literackim była wydana w 1994 roku powieść Terminal, historia miłości dwojga stypendystów przybyłych z różnych stron świata do Francji.
Przezroczystość – zbiór esejów krążących wokół tematu „przezroczystości” właśnie, to zarazem piękna baśń, opowieść o marzeniu (słowo rêve, czyli ‘sen’ po francusku to anagram słowa verre – czyli ‘szkło’). W książce tej widać charakterystyczne dla Bieńczyka łączenie różnych tekstów i stylów, między innymi gdy pisze o starogreckim słowie diaphanes, którego „użycie francuskie nacisk kładzie na przepuszczalność światła, niecałkowitą, lecz zauważalną. Diaphane może być porcelana, liść jesienny, pergamin, arystokratyczna skóra na rękach” i przywołuje też cytat z Sartre’a „słońce było jasne i diaphane: jak białe wino”. Ten cytat wskazuje na kolejną cechę charakterystyczną tekstów Bieńczyka – synestezję. To z kolei wiąże się z ważnym miejscem, jakie w jego książkach zajmują zmysły, ich łączenie, które wzbogaca nam lekturę świata. Marek Bieńczyk nie dzieli swoich źródeł, miesza „niskie” z „wysokim” – zarazem unieważniając sens takich podziałów. W Przezroczystości, pisząc o stosunku Milana Kundery do prywatności, zauważa: „W istocie nie było dla niego etycznej różnicy między, powiedzmy, bezprawnym podsłuchem człowieka inwigilowanego przez służbę bezpieczeństwa a reportażem ukazującym zdjęcia Jacques’a Brela we łzach, wychodzącego ze szpitala, w którym pieśniarz leczył się na raka”. W jednej z rozmów Marek Bieńczyk powiedział, że choć literatura jest dla niego bardzo ważna, choć bycie pisarzem jest jego życiem, to zawsze jest „coś, co woła za oknem”. To „coś” – dyscyplina, czy też przyjemność życia tworzy przestrzeń, tak potrzebną w sztuce, dzięki której eseje Bieńczyka pełne są powietrza, oddechu, „linkują” nas do rzeczywistości, a nie tylko do innych lektur.
W 2012 roku otrzymał Nagrodę Literacką „Nike” za zbiór esejów Książka twarzy, a rok później za książkę Książę w cukierni nagrodę Graficzna Książka Roku 2013 Polskiej Sekcja IBBY. W 2019 został nominowany do Nagrody Literackiej „Nike” za zbiór esejów Kontener.
10 grudnia 2023 roku otrzymał Nagrodę Literacką im. Juliana Tuwima, przyznawaną przez Dom Kultury w Łodzi i Stowarzyszenie Pisarzy Polskich Oddział Łódź za całokształt dokonań literackich.
[EZ]