Pisanie jest moją pracą, nie mam żadnej innej

Anna Kar­czew­ska: Napi­sa­łaś dwa­dzie­ścia jeden ksią­żek w cią­gu dwu­dzie­stu lat. To nie­zły wynik i kawał pra­cy. Znaj­du­jesz czas na robie­nie cze­goś inne­go niż pisa­nie?

Anna Kań­toch: Jeśli mia­ła­bym liczyć pisa­nie jako samą czyn­ność sie­dze­nia przy kom­pu­te­rze i kle­pa­nia w kla­wia­tu­rę, to tak napraw­dę napi­sa­nie książ­ki zaj­mu­je mi jakieś 3–4 mie­sią­ce, czy­li nie­zbyt dużo cza­su. Jeśli doli­czyć pla­no­wa­nie, rese­arch i popra­wia­nie, z tych 3–4 mie­się­cy zro­bi­ło­by się pew­nie z pół roku. Resz­tę cza­su mogę poświę­cić na krót­sze pro­jek­ty (na przy­kład opo­wia­da­nia) albo po pro­stu na wypo­czy­nek i rege­ne­ra­cję sił przed roz­po­czę­ciem prac nad kolej­ną powie­ścią.

Co lubisz robić, kie­dy nie musisz pisać ani myśleć o pisa­niu?

Nie jest to łatwe, bo ja pra­wie zawsze myślę o pisa­niu. Cza­sem jest to bar­dzo inten­syw­ne, kie­dy prak­tycz­nie przez całą dobę żyję w świe­cie pisa­nej wła­śnie książ­ki. Cza­sem mniej, gdy pomysł na kolej­ną sie­dzi gdzieś tam z tyłu gło­wy i od cza­su do cza­su daje o sobie znać. W tym pierw­szym przy­pad­ku chy­ba tyl­ko gra w plan­szów­ki jest w sta­nie spra­wić, że choć na moment odry­wam się od myśle­nia o pisa­niu. W dru­gim robię róż­ne rzeczy:podróżuję, spo­ty­kam się ze zna­jo­my­mi, jeż­dżę na kon­wen­ty. I spo­ro czy­tam.

Pię­cio­krot­nie otrzy­ma­łaś Nagro­dę im. Janu­sza A. Zaj­dla, dwu­krot­nie wyróż­nie­nia w ramach Nagro­dy Wiel­kie­go Kali­bru, ale nie wyglą­da na to, żebyś mia­ła osiąść na lau­rach. Czy pisa­nie jest uza­leż­nia­ją­ce?

Pisa­nie jest w tej chwi­li moją pra­cą, trud­no mi więc roz­wa­żać je w kate­go­rii uza­leż­nie­nia czy też jego bra­ku. Owszem, bar­dzo lubia­ną pra­cą, któ­rej nie zamie­ni­ła­bym na żad­ną inną, nie­mniej jed­nak pra­cą. Nie mam żad­nej innej. Czło­wie­ka, któ­ry wsta­je codzien­nie rano, żeby iść do biu­ra, nikt raczej nie pyta, czy robi to, bo jest od swo­jej pra­cy uza­leż­nio­ny. Piszę, bo nie­któ­rzy ludzie lubią czy­tać to, co two­rzę, i są skłon­ni mi za te histo­rie pła­cić. Gdy­by czy­ta­li, ale pła­cić nie chcie­li, pew­nie nadal bym pisa­ła, tyl­ko mniej, co rów­nież wią­za­ło­by się z tym, że musia­ła­bym poszu­kać sobie innej pra­cy zarob­ko­wej. Gdy­by w ogó­le nie czy­ta­li, prze­sta­ła­bym pisać. Owszem, sama dla sie­bie wymy­śla­ła­bym róż­ne histo­rie, bo robi­łam to, jesz­cze zanim w ogó­le nauczy­łam się pisać. Nie mia­ła­bym już jed­nak moty­wa­cji, żeby prze­kształ­cać je w lite­ra­tu­rę. Wymy­ślam dla sie­bie, spi­su­ję dla innych. Jeśli już, to jestem więc uza­leż­nio­na od fan­ta­zjo­wa­nia. Od pisa­nia nie­ko­niecz­nie.

Czym jest Har­da Hor­da?

To nie­for­mal­na gru­pa lite­rac­ka, zrze­sza­ją­ca trzy­na­ście pol­skich pisa­rek mniej lub bar­dziej zwią­za­nych z fan­ta­sty­ką (choć nie­któ­re z nas piszą tak­że inne gatun­ki). Powsta­ła w 2017 roku, tro­chę przy­pad­kiem pod­czas dys­ku­sji na Face­bo­oku i wte­dy, jeśli dobrze pamię­tam, liczy­ła dzie­sięć osób. Nie mamy żad­ne­go kon­kret­ne­go pro­gra­mu, po pro­stu od cza­su do cza­su robi­my wspól­ne pro­jek­ty (mię­dzy inny­mi wyda­ły­śmy trzy zbio­ry opo­wia­dań), sta­ra­my się wspie­rać i dzie­lić nawza­jem swo­imi doświad­cze­nia­mi i wie­dzą.

Jak wyglą­da­ła two­ja dro­ga zawo­do­wa? Bo zakła­dam, że nie zaczę­łaś zara­biać na pisa­niu od pierw­sze­go opo­wia­da­nia.

Moja dro­ga zawo­do­wa była bar­dzo dłu­ga, bo tak napraw­dę od debiu­tu, na któ­rym nie zaro­bi­łam nic (maga­zyn „Scien­ce Fic­tion, Fan­ta­sy i Hor­ror”, w któ­rym uka­za­ło się moje pierw­sze opo­wia­da­nie, miał taką zasa­dę, że debiu­tan­tom nie pła­ci), aż do autor­ki, któ­ra jest w sta­nie utrzy­mać się wyłącz­nie z pisa­nia, minę­ło dobre kil­ka­na­ście lat. Pierw­szy prze­łom nastą­pił, gdy zaczę­łam pisać kry­mi­na­ły. Ten gatu­nek ma znacz­nie wię­cej odbior­ców niż fan­ta­sty­ka, wciąż pozo­sta­ją­ca w Pol­sce, nie­ste­ty, lite­ra­tu­rą dość niszo­wą (bar­dzo ją cenię i lubię, trud­no jed­nak zaprze­czać fak­tom). Dru­gi, gdy zaczę­łam współ­pra­cę z wydaw­nic­twem Mar­gi­ne­sy. Poza tym nie było w mojej karie­rze jakichś wiel­kich sko­ków czy best­sel­le­rów – po pro­stu z każ­dą kolej­ną książ­ką moja pozy­cja na ryn­ku się umac­nia­ła. Nie wiem więc, czy moja histo­ria może być jakoś szcze­gól­nie inspi­ru­ją­ca dla mło­dych auto­rów. Z jed­nej stro­ny pew­nie mało kto nasta­wiał­by się na aż tak dłu­gie cze­ka­nie. Z dru­giej mimo wszyst­ko jest to dowód, że cier­pli­wość i sys­te­ma­tycz­ność w tym zawo­dzie popła­ca­ją.

Wie­le auto­rek i auto­rów nie może sobie pozwo­lić na rezy­gna­cję z innych zajęć na rzecz pra­cy twór­czej. W Pol­sce pisa­nie postrze­ga­ne jest nadal raczej jako dzi­wac­two niż „praw­dzi­wy zawód”. Nie boisz się przy­szło­ści? 

Boję się, ale też żad­na pra­ca chy­ba nie jest stu­pro­cen­to­wo pew­na, wolę więc trzy­mać się tej, któ­rą lubię i w któ­rej jestem w mia­rę dobra. W tej chwi­li też finan­so­wo opła­ca mi się sku­pić tyl­ko na pisa­niu, bo dzię­ki temu jestem w sta­nie odło­żyć wię­cej na nie­pew­ne cza­sy.

Jest takie powie­dze­nie, że jeśli znaj­dziesz pra­cę, któ­ra jest two­ją pasją, to nie prze­pra­cu­jesz w życiu ani minu­ty. Brzmi ład­nie, ale w pewien spo­sób prze­ra­ża. Jak zacho­wać osła­wio­ny worklife balan­ce w pra­cy pisar­ki? 

Mnie to aku­rat wycho­dzi dość natu­ral­nie: piszę dużo, gdy goni mnie ter­min, nie piszę (albo piszę znacz­nie mniej), gdy aku­rat nie mam wiszą­ce­go nad gło­wą deadline’u. Nie pra­cu­ję więc try­bem „pra­ca w tygo­dniu plus wol­ny week­end”, jak więk­szość ludzi, tyl­ko raczej „pra­ca przez trzy mie­sią­ce plus trzy mie­sią­ce wol­ne”. Czy jest to jakoś szcze­gól­nie zdro­we? Nie wiem, ale na razie się spraw­dza.

Gdy­byś nie pisa­ła, to kim chcia­ła­byś być? 

Pro­blem w tym, że nie mam na to żad­ne­go pomy­słu, dla­te­go też mię­dzy inny­mi tak upar­cie się tego pisa­nia trzy­mam. Bez nie­go pew­nie wylą­do­wa­ła­bym w jakiejś nud­nej papier­ko­wej pra­cy, któ­rej nie­na­wi­dzi­ła­bym z całe­go ser­ca…

autorka kryminałów i książek fantasy dla dorosłych i młodzieży.  

więcej →

– promotorka kultury i czytania.

więcej →

Powiązane teksty