Mateusz Pakuła debiutował zbiorem dramatów Biały Dmuchawiec. Pięć sztuk teatralnych. O ich publikacji Tadeusz Nyczek pisał: „Bohaterami sztuk Pakuły są zarówno przecwane i perwersyjne dzieci, jak ich starsze rodzeństwo kuszone przez medialno-masowo-rozrywkowo-szkolny świat. A także toksyczni rodzice, dziwaczni dziadkowie i w ogóle cała ta dorosła menażeria kiepsko sobie radząca z potomstwem. Nie są to jednak dramaty realistyczne, choć wielu z nas zobaczy tam coś bardzo znajomego. Więc poetyckie? Może bardziej... Surrealistyczne? A jakże. Ale w tym sensie, w jakim nasz zwariowany świat jawi się jako czysty surrealizm”.
W jednym z kolejnych zbiorów dramatów, zatytułowanym Panoptikos, znalazła się sztuka Smutki tropików, nagrodzona Gdańską Nagrodą Dramaturgiczną. Jest to dramat drogi. Pędzą nią młodzi nomadzi XXI wieku: backpackerzy, turyści, freaki i korespondenci wojenni. Są hipermobilni, zbuntowani i gotowi do przekraczania wszelkich granic. Ci współcześni Europejczycy na co dzień funkcjonującą w znacznej mierze w przestrzeni wirtualnej, niemniej wyruszają na podbój egzotycznych zakątków Ziemi w poszukiwaniu rzekomej naturalności i autentyczności. Wyposażonych w cyfrowe gadżety i złaknionych ekstremalnych przeżyć podróżników autor wysyła w miejsca mroczne i niebezpieczne.
W twórczości prozatorskiej Pakuła sięga po historię swoją i swojej rodziny, tworząc patchworkowe opowieści. Pierwsza tego typu książka nosi tytuł Jak nie zabiłem swojego ojca i jak bardzo tego żałuję. To opowieść o umieraniu. Szczera, intymna do granic, groteskowa, brutalna, smutna, a zarazem okropnie śmieszna. To dziennik umierania ojca autora, ale nie książka wspomnieniowa. To historia o rodzinie w sytuacji granicznej. O instytucjach opiekuńczych, o Kościele, o służbie zdrowia, które zawalają sprawę. To opowieść o czułości i bliskości, które zalewa gniew, bezradność, rozpacz i wściekłość. To w końcu krzyk przeciwko nielegalności eutanazji. Ta książka nie była pisana z myślą o scenie, ale zaadaptowana przez autora na potrzeby teatru stała się podstawą jednego najważniejszych spektakli ostatnich sezonów.
Kolejną książkę prozatorską Skóra po dziadku Pakuła pisał już z myślą, że zostanie przeniesiona na scenę. Zarówno jej czytelnik, jak i widz spektaklu trafia do epicentrum stalinizmu, gdy początku lat 50. XX wieku dziadek autora za szczeniacki wybryk zostaje osadzony w kieleckiej katowni. Człowiek, który go uratuje, rzuci światło na mroczną przeszłość miasta, splecioną z wojną, pogromem kieleckim i Holocaustem, a równocześnie na przyszłość nowego pokolenia.
Pisarz jest też autorem książki dla najmłodszych czytelników Lucek, Ludwika i sprawa Świętego Jogurta. Dla dwójki jej dziecięcych bohaterów najzwyklejsze pod słońcem odwiedziny u wujka Pietrka Pirata w miejscowości Krowia Wielka nieoczekiwanie stają się doświadczeniem, o jakim nie śniło się filozofom. Jego dom okazuje się lokalną atrakcją. Wszystko za sprawą tajemniczego Świętego Jogurta, który pojawił się na kuchennym stole.
Mateusz Pakuła jest laureatem Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej, Nagrody Literackiej im. Witolda Gombrowicza i „O!Lśnień” Onetu i m.st. Warszawy. Otrzymał Nagrodę Krakowa Miasta Literatury UNESCO, Pióro Roku Debiut literacki 2021 i ArtRage Award. Skóra po dziadku znalazła się także w finałowej piątce europejskiej nagrody Prix Grand Continent. Ma na koncie wiele realizacji teatralnych, które przyniosły mu szereg wyróżnień, między innymi Nagrodę Teatralną im. Wyspiańskiego, nagrodę na Międzynarodowym Festiwalu Teatralnym Kontakt i nagrodę na Międzynarodowym Festiwalu Teatralnym Boska Komedia.